Bardzo mi się podoba. To świetne uczucie, jak po tylu latach znów tak dobrze się słucha uwielbianego niegdyś zespołu.
Słuchając tego albumu, przypomniałam sobie, jak miałam pierwszą fazę na Placebo w dość mrocznym okresie mojego życia, czyli na początku 2016, a potem drugą po przyjeździe do Warszawy pod koniec 2018. I poza tym też często towarzyszyła mi ich muzyka w różnych momentach życia, ale ostanie kilka lat jednak były dość słabym okresem, podczas którego zdecydowanie mniej było w moim życiu słuchania muzyki, choć tak wiele czasu na tym kiedyś spędzałam - i tak mnie uszczęśliwiało.
Dlatego tak dobrze jest wrócić do tych uczuć i wspomnień od czasu do czasu. I ten album z 2022 do takich właśnie momentów mnie dziś przeniósł.
Dałabym 8/10.
Mojemu zdrowiu zaś w ostatnim czasie 5/10, w porywie do 6. Nie jest źle, ale bardzo dobrze jeszcze też nie.