środa, 26 sierpnia 2020

mój album #9


A tak nawiasem mówiąc, to najulubieńszy mój jednak byłby ten ósmy. Nie bez powodu właśnie pod ósemką - ósemka nieskończoność, bo znaczący dla mnie wszystko. A i siódemka najszczęśliwsza, też nieprzypadkowo, bo przyszczęściła mi moją drugą połówką. 
A ten dziesiąty album, nie wiem, jeszcze nie ma do kolekcji kolejnego takiego, którego bym tak obsłuchała i umieściła w całości głęboko w serduszku.