Są takie albumy i dla mnie, co bym określiła je jako najważniejsze, definitywnie moje. Ale mam 9, nie 10, bo na ten dziesiąty to jakoś żadnego nie mogę wybrać. I kolejność w sumie przypadkowa. Jakbym miała stopniować ich wartość dla mnie, to porobiłoby się dopiero trudno.