Może to tylko kwestia złego humoru, a może obiektywnie to miasto jest po prostu strasznie zjebane i nieznośne.
Chyba w końcu zrobię jakaś długą listę wszystkiego, co mnie tu wkurwia, bo te nerwy muszą znaleźć jakiś upust, i tak dostatecznie już mnie wyniszczają. No koszmar jakiś. Brak słów. Nawet pisać się o tym nie chce.