czwartek, 30 czerwca 2016

K M ?

A co mi tam. Czy ślepego porazi jasność słów? Nie, oczywiście. I to metafora, a wysłowię się chociażby z tego - tutaj - z czego właśnie poza tym już obrębem nie mogę. Hm, zresztą nawet nie o to chodzi. Nie, nie o to chodzi!! Więc bez kręcenia! Claire, proszę notować: Powiedziałabym jej, że jest bardzo ładna, bo jest. Lecz co mi po tej wyczuwalnej bliskości duszy? W kreaturze, której wycięto mnie z brzucha, niepodobna wzbudzić jakieś ludzkie uczucia. Ona najbardziej obrzydza mi całe życie i demotywuje, uziemiając i zatruwając wszystko. Prawie jak potwór, z którego plemnika miałam nieszczęście się wykształcić, lecz na to również nie miałam żadnego wpływu, więc jebać. A jemu powiedziałabym, że jest nudziarzem, tylko jedno mu w głowie i nic z tego. Wewnętrznie zaś powinnam się jeszcze bardziej opamiętać, poszukać kontaktu z Bogiem i prosić o wybaczenie; i wierzyć. W niebie zaś, do którego chciałabym trafić, upatruję - W KOŃCU i OSTATECZNIE - życia idealnego. Może więc po prostu znoszeniem tych kuriozów mam sobie na to zasłużyć? Chociaż to takie niewdzięczne... A Claire i tak nie notuje, ależ racja. Hmm, a jutro u babci nalepię się pierogów.