niedziela, 22 lipca 2018

Nju ru: u hulz

Mam dużo a nawet bardzo dużo rzeczy do napisania, ale nie chce mi się pisać, chce mi się spać bo jestem .zmęczona bo urobiona po całym tygodniu, a dziś sobie nie-dzielam- bo wolne.
Dziewczyny tu są super, pomimo pierwszego wrażenia z lekka patochołotus karynus, to szybko eskalowało się że babki są super równe i w ogóle fajne kobitki, gorące serduszka, przednie towarzystwo. Stąd mieszka się tu dla mnie bardzo fajnie.
Robi fajnie raczej też. W sumie to bardziej niż spać chce mi się na przykład oglądać serial albo podpiąć się w końcu z kroplówką pod muzykę, bo odwyk odeń już mnie się ciągnie i odmetafizyczniłam się trochę na rzecz chłopodzielskiego sprzyziemnienia robotą tłoczącego jeszcze soki mięsa własnego.
Mogłabym co, opisać tę pracę na ile wtajemniczyam się już, albo mieszkanie tutaj a moje przemyślenia jakieś poszczególniejsze lub niespecjalnie, cokolwiek z resztą. A jednak będzie lepszym pomysłem dospać sobie jeszcze, jako że od jutra znów przyjdzie mi popierdalać za eurakami i t równo, i nie ma że boli albo sił uszło. Lateks na dłoń, hoodie na grzbiet i hajdu do chłodni kręcić grzyba.
Jeszcze przyjdzie czas na pisanie i inne rzeczy. Na odpoczynek i powrót do świata uprzedniego ale odmienionego. Wszystkie rzeczy w swoim czasie #moądrośćbaardzo.