No i się wyspowiadałam dzisiaj, ladacznica. A w pociągu czytałam tę przepyszną książkę de Sade'a. A w domu zjadłam sobie dwie glunki szurnięte z gęsta masłem, z miodem, naparstkiem gorącego mleka i odskrobanymi resztkami zaschniętej czekolady, topionej wcześniej w garczku. Dżajzs, co za mnniammniońcia mniam.
Eee ehh. Ale tak na serio już. Naprawdę na serio serio serio, oo SERIO ~
Oh mon coeur, aidez-moi...
A w sercu moim TU TUUUDU TU TU