Serio jednak, mężczyzno, gdzie jesteś? Ja wiem, ile rzeczy jest przecież ze mną nie tak. Ale i ile jest całkiem poukładanych już, a przynajmniej nadzorowanych krzepiącą się jednak moją siłą woli! Cierpliwość mam mieć jeno, czy co? Może więc zmienić mentalność i priorytety? Lecz tego, zaklinam się, nie chcę. Tak więc cieprliwość, i n a d z i e j a. I o ile z tą pierwszą różnie bywa, to... no, z drugą w sumie też. Ale ona chociaż nie znika nigdy do cna i nie gaśnie ów pierwiastek jej choćby najlichszy. Inaczej stłamsiłby mnie i unicestwił wszak, wygaszając doszczętnie mnie, całą, jakby, i wszelkie mi spiritus movens. Ja wciąż dobrze prawię, czy to już nie moje słowa? Zdaje się, jakby nie rysowały się one teraz na wzór całej mocy mojego wewnętrznego uczucia, które bieży jakby innym torem. Jakby, jakby. I inkantacja jego odbiega wręcz mydląco.
"poczucie samotności oznacza, że najbardziej potrzebujesz samej siebie" - rupi kaur
niedziela, 2 lipca 2017
I kocham Cię takiego, jakim jesteś (,lipcu!)
Jak bardzo rwie mnie i ciągnie ów zew namiętności i przedziwnej, dzikiej nostalgii, przeplatanej duszną i gęstą, gorącą żądzą tudzież zniewalającym pędem ku przeromantycznemu upojeniu? Tak bardzo, jak chciałabym kochać swojego, jakiegoś in spe mężczyzny i równoważyć się z nim wzajemnym uwielbieniem i poświęceniem pełnym oddania sobie nawzajem, po wsze czasy i na amen. Bo to wszystko to samo znaczy i moja motywacja życiowa nadzieję tę spala właśnie jako najbardziej skuteczny i napędzający surowiec egzystencjalny. Pomylić tu mogłam pewnie jakieś słowa, ale filozoficznie nie wnikam. A kupiłam sobie, nie bez wahania nad mierżącą mnie jednak ceną, pewną książkę właśnie, i to filozoficzną znacznie, i profesora Kołakowskiego, i przełożoną przez jego córkę na angielski właśnie, i w ogóle ambitnie zaczęłam się już wczytywać weń. Niejednokrotnie wracając wzrokiem na początek zdania, prześledzając je znów w większym skupieniu, kumulując je jak najstaranniej, aby się karmić tymże słowem jak mi się przy (jakże owocnym!) nabyciu wówczas zamarzyło.
Serio jednak, mężczyzno, gdzie jesteś? Ja wiem, ile rzeczy jest przecież ze mną nie tak. Ale i ile jest całkiem poukładanych już, a przynajmniej nadzorowanych krzepiącą się jednak moją siłą woli! Cierpliwość mam mieć jeno, czy co? Może więc zmienić mentalność i priorytety? Lecz tego, zaklinam się, nie chcę. Tak więc cieprliwość, i n a d z i e j a. I o ile z tą pierwszą różnie bywa, to... no, z drugą w sumie też. Ale ona chociaż nie znika nigdy do cna i nie gaśnie ów pierwiastek jej choćby najlichszy. Inaczej stłamsiłby mnie i unicestwił wszak, wygaszając doszczętnie mnie, całą, jakby, i wszelkie mi spiritus movens. Ja wciąż dobrze prawię, czy to już nie moje słowa? Zdaje się, jakby nie rysowały się one teraz na wzór całej mocy mojego wewnętrznego uczucia, które bieży jakby innym torem. Jakby, jakby. I inkantacja jego odbiega wręcz mydląco.
Nie zmasakrowano mi na miazgę tej piosenki, na szczęście, ile by jej niestety nie wałkowały wszelakie stacje radiowe. A ja nieświadoma byłam długo, między innymi, i całą w ogóle mnogością tego zjawiska, jakże beznadziejną profanacją jest nagłaśnianie utworu takiej rangi przy byle okazji! Jak dobrze, że i przy okazji obejrzenia tego klipu zaczerpnęłam tak chłodnego wodospadu przechrzczenia na wewnętrzną wielką zmianę i aż takie wzbogacenie, i dziękuję. I w ogóle, to naprawdę kocham to wideo i tknęło mnie ono w sposób swój-własny-i na pewno unikalny.
Serio jednak, mężczyzno, gdzie jesteś? Ja wiem, ile rzeczy jest przecież ze mną nie tak. Ale i ile jest całkiem poukładanych już, a przynajmniej nadzorowanych krzepiącą się jednak moją siłą woli! Cierpliwość mam mieć jeno, czy co? Może więc zmienić mentalność i priorytety? Lecz tego, zaklinam się, nie chcę. Tak więc cieprliwość, i n a d z i e j a. I o ile z tą pierwszą różnie bywa, to... no, z drugą w sumie też. Ale ona chociaż nie znika nigdy do cna i nie gaśnie ów pierwiastek jej choćby najlichszy. Inaczej stłamsiłby mnie i unicestwił wszak, wygaszając doszczętnie mnie, całą, jakby, i wszelkie mi spiritus movens. Ja wciąż dobrze prawię, czy to już nie moje słowa? Zdaje się, jakby nie rysowały się one teraz na wzór całej mocy mojego wewnętrznego uczucia, które bieży jakby innym torem. Jakby, jakby. I inkantacja jego odbiega wręcz mydląco.