czwartek, 14 stycznia 2016

"Depresja", "przegryw"

Po tych kilku milimetrach sześciennych rzekomego lekarstwa wcale nie czuję się lepiej. Ale czego się na razie spodziewać, czego się w ogóle spodziewać?
Te wszystkie, hehehe memy z Schopenhauerem, ach. On to był albo subiektywnym pesymistą, albo wyjątkowo światłym człowiekiem.
Nie, żebym bardzo interesowała się jego dorobkiem twórczo-filozoficznym. To dobre dla kogoś, kto czuje się zbyt dobrze, zdrowo, pewnie, spokojnie, bezpiecznie czy szczęśliwie.
Wtedy to dopiero taki kubeł zimnej wody chluśnięty bezlitośnie na śpiącego w błogostanie pod ciepłą pierzynką złudzeń...

 

Gorzki jakiś ten wpis, nie podoba mi się to.