poniedziałek, 4 stycznia 2016

W promieniu jasnej, chłodnej świecy

Tak więc, jak już mówiłam, wszystkiego najlepszego obu cudownym panom.
Dla uczczenia tego pięknego dnia udało mi się wynaleźć całkiem urocze i niewinne  zdjęcia, o jakie niezmiernie trudno gdziekolwiek w internecie, a przynajmniej w takich przypadkach!
Konwencja artystyczna w przeważającej części przesłania i dominuje większość takich zdjęć. A że postanowiłam utrzymywać tę moją osobistą stronę w stanie nieskalanym żadnym, nawet niejednoznacznym szataństwem, to bardzo dobrze się złożyło, że poniższe zdjęcia odstają od owego stereotypowego, artystycznego zamysłu. Gdyby to wciąż nie było zbyt jasne, to po prostu na wszelkie bajki o spaniu w trumnie, wycinaniu sobie żyletką pentagramów i jedzeniu kotów konsekwentnie zatykam sobie uszy. Oczywiście w przenośni. Nawet jeśli jedli jakieś koty, to po prostu nieważne, ja nigdy nie odbierałam tego (ani w ogóle niczego) przez pryzmat wyssanych z palca stereotypów.
Niemniej, jeżeli ktoś patrzy przez subiektywny filtr uprzedzeń wobec podobnej estetyki, pewnie nie zwróci uwagi na jej geniusz i wyjątkową głębię przesłania. A może po prostu potrzeba własnego, intymnego utożsamiania się z czymś takim, ażeby to zrozumieć i naprawdę poczuć.
I, wbrew największemu mylnemu przekonaniu, to wcale nie musi być od razu na wskroś złe.
Może i tkwi w tym ziarenko prawdy, ale to tak jak, nie wiem, przekreślanie całego popu bez względu na wybitnych popowych wykonawców. Bo głupi, żel do włosów i lukrecja, komercyjny, i nie wiem co jeszcze; może do wielu to pasuje, ale do innych zupełnie nie!
Lecz dosyć już tych abstrakcyjnych wywodów, i tak chyba zbytnio to zakręciłam, zamiast wyrazić co trzeba zgrabnie, w kilku słowach. Albo przynajmniej nie udało mi się tego ująć tak trafnie, jak być powinno, lecz może się nie da?
Tak więc, aby pustym slowom stało się zadość, najlepiej w końcu przejść do meritum i rozjaśnić ten post czystym a ciemnym blaskiem, o którym to wciąż wspominałam, choć nie bezpośrednio. No i trzeba było tak od razu...
Dwa piękne zdjęcia, a ode mnie to jedno, najważniejsze słowo: dziękuję.